niedziela, 5 lutego 2012

Rozdział 15

To był mój wujek z Kambodży! Dobra nie czas na żarty. To był ten sam szatyn, który pomógł mi wstać po moim pierwszym upadku w Londynie. Spojrzał na Jaya spod byka, wściekły, że przerywa mu pieszczoty z rudowłosą.
-Jakiś problem?-spytał szatyn unosząc brew.
-Właściwie tylko jeden. Myślałem, że to mój kolega, ale widocznie się pomyliłem. Peszek.-zaśmiał się wrednie Jay.
-Do kolegi mówisz "koleś"?!
-No... najwidoczniej.
Chłopak wywrócił oczami i ponownie przyciągnął do siebie rudą. Westchnęłam głośno zdenerwowana faktem, że ma nas totalnie gdzieś. Idiota. Wzruszyłam ramionami i spojrzałam porozumiewawczo na Jaya. Wypiliśmy drinki i odstawiliśmy na blat baru. Popędziliśmy na parkiet. Akurat leciała piosenka Sean'a Paul'a "She doesn't mind". Z początku była wolna, jednak z czasem stawała się coraz szybsza. Tańczyliśmy z Jayem bardzo blisko siebie, co jakiś czas przypadkowo ocierając się ciałami. Kręciłam biodrami w rytm muzyki,co chwila przeczesując spojrzeniem parkiet w poszukiwaniu Nathana. Niestety. Nigdzie go nie dojrzałam.
Wtem ktoś otarł się o mnie, od tyłu. Zdziwiona, odwróciłam się z miną "WTF?" i spojrzałam na sprawcę. Kogo zobaczyłam? Nathana. Tańczył z jakąś czarnowłosą. Obrzuciłam go pogardliwym spojrzeniem i odwróciłam się ponownie do Jaya. Chłopak uśmiechnął się promiennie i przyciągnął mnie do siebie. Pocałował mnie w szyję, na co Nathan rzucił mu gniewne spojrzenie. Piosenka zmieniła się na "Naked" Dev.
-Odbijany!-krzyknął Nath i pociągnął mnie za nadgarstki.
Prychnęłam pogardliwie, ale w tym samym momencie uświadomiłam sobie, że to może być kolejna część zemsty. Uśmiechnęłam się zalotnie i wywijałam biodrami w rytm piosenki. Można powiedzieć, że "wiłam się" w tańcu. Nathan spojrzał na mnie pożądliwie i przyciągnął bardziej do siebie. Lekko go od siebie odepchnęłam. W myślach śmiałam się z jego zawiedzionej miny. Kręciłam biodrami, schodząc przy tym w dół. Ponownie wyprostowałam się, wywijając biodrami w górę. Nathan oblizał górną wargę i pociągnął mnie za rękę. Gdzie- nie wiem i wcale mi się to nie podobało. Moje ciało przeszedł dreszcz. Szczerze powiedziawszy, przestraszyłam się. Ciągnął mnie mocno za rękę, aż weszliśmy na schody. Wyrwałam mu się.
-Ogarnij się, Nathan! Nigdzie z tobą nie idę! Wracam do Jaya. Straciłam do ciebie zaufanie, możesz być z siebie dumny- zakpiłam i odwróciłam się zarzucając niechcący włosami.
Nie odwracając się za siebie odnalazłam wzrokiem Jaya. Pewnym krokiem ruszyłam w jego kierunku. Już do niego dochodziłam, kiedy poczułam na swoim ramieniu czyjąć dłoń. Z nieukrywaną niechęcią odwróciłam się do owego człowieka.
-Myślałam, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy.-powiedziałam zirytowana.
-Nie, mylisz się. Ty wyjaśniłaś, ja nie miałem takiej szansy. Słuchaj, wiem, zachowuję się karygodnie.
Rozbawiona uniosłam brew.
-Ale ja ciebie kocham, rozumiesz?!-kontynuował-Byłem wkurzony tym, że jesteś taka niedostępna, więc się upiłem. Pod wpływem alkoholu nie wiedziałem co robię i zadzwoniłem do byłej- Rebecci. Nie wiem co mi odbiło, no. Ale proszę wybacz mi.
-Nie jestem gotowa ci jeszcze wybaczyć... Poza tym bardzo polubiłam Jaya.
-Jeszcze to przemyśl.-powiedział zawiedziony-W takim razie nic tu po mnie. Zmywam się. Dobranoc.
Podszedł do mnie i cmoknął mnie w policzek. Odprowadziłam go wzrokiem, robiąc przy tym wielkie oczy ze zdziwienia. Kiedy się otrząsnęłam, doszłam do Jaya, który tańczył z czarnowłosą.
-No, nareszcie wróciłaś-powiedział uradowany, zostawił czarną i tańczył ze mną.
Nie dawałam po sobie tego poznać, ale zrobiło mi się żal Nathana. W głośnikach rozbrzmiewała piosenka "One night in Ibiza". Ze sztucznym uśmiechem na twarzy tańczyłam przy Jayu. W dalszym ciągu nasze ciała się o siebie ocierały. Chłopak przechylił się, by mnie pocałować i w tym momencie muzyka ucichła...
____________________________________________________
przepraszam, że taki krótki :(
nie mam weny xd
nakłaniam Was jednak do komentowania :)

12 komentarzy:

  1. joanna szczepanik5 lutego 2012 07:49

    łał no super szybciutko nastepny bo chce wiedziec dlaczego muzyka ucichła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak mogłaś urywać w takim momencie?!
    i już miałam nadzieję, że coś się wydarzy między nią a Nathanem ...
    ale i tak boski rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. jak możesz w takim momencie urwać?!
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham twoje opowiadanie i szybko pisz kolejny rozdział no bo się już nie moge doczekać co było dalej!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. znowu urywasz w takim momencie, serca nie masz xd
    rozdział po prostu zarąbisty! ;*
    czekam z niecierpliwością na następne :D

    OdpowiedzUsuń
  6. gdzie tam krótki :D świetny :D czekam na jeszcze <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczepisty rozdział ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. ten wujek z Kambodży rozwalił mnie xD
    Ale jak można przerwać w takim momencie?!
    Czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :) wybrałaś dobry moment na koniec rozdziału , teraz będę denerwować się .

    OdpowiedzUsuń
  10. wujek z Kambodży ! xddd
    to jest twój najlepszy tekst xd tak się uśmiałam , ze mama zastanawiała się czy wszystko ze mną w porządku xd

    OdpowiedzUsuń