-Co jest, kurwa?!-krzyknął jakiś mięśniak za mną.
Spojrzenia wszystkich obecnych w klubie skierowane były w tym momencie na chłopaka przy głośnikach. Biedny, zorientowawszy się, że znalazł się w centrum zainteresowania wstał z kucek, założył ręce za siebie i jakby nigdy nic spojrzał w górę i cichutko gwizdał. Para ochroniarzy podeszła do niego i z hukiem wywalili go z klubu. Widocznie majstrował przy sprzęcie.
-Malutka przerwa techniczna.-oświadczył właściciel i zaczęli naprawiać głośniki.
Jay zaśmiał się melodyjnie.
-Ja tobie mówię, mówię. Ja tobie mówię, mówię. Aj em najlepsza dziunia. Tutaj! W klubie!-krzyknęła jakaś dziewczyna w tłumie i rozpętał się chaos.
-Szukam niuni, szukam dziuni. Dzisiaj na bounce. Gites lans wie to dobrze każda z was.-dokończył ten sam mięśniak zanosząc się śmiechem.
-Ja nie mogę.- pokręciliśmy głowami z Jayem.
-Co się dzieje?
Nie spojrzałam na osobę zadającą pytanie.
-Coś się popsuło, jest przerwa techniczna.- w tym momencie spojrzałam w bok- Nathan, co ty tu robisz?!
-Stoję, nie widać?-zaśmiał się głośno.
Zrobiłam minę "are you fucking kiding me?" i dałam mu sójkę w bok.
-No co? Ale już się do mnie odzywasz. A to jest wielki plus. Tak a propos, muszę ci coś jeszcze wyjaśnić. Jay użyczysz mi Dominiki na chwilę?
Jay niechętnie skinął głową i spojrzał na mnie pytająco. Wzruszyłam ramionami, sama nie wiedząc o co chodzi. Nathan pociągnął mnie za rękę i podeszliśmy do barmana.
-Macie tu jakieś pokoje?-spytał chłopak.
WTF?! Jakie pokoje?!
Barman spojrzał pytająco na Natha, po czym jego wzrok utkwił na mnie. Nathan stał trochę przede mną dzięki czemu nie widział tego co robiłam za nim. Pokazałam na niego palcem i popukałam się w czoło. Barman pokiwał głową i zwrócił się do Nathana.
-Są... na górze. Tylko jak usłyszę, że ona krzyczy "pomocy" , to nie chciałbym być w twojej skórze.
-Spokojnie, facet. Ja tylko chcę z nia porozmawiać bez świadków.-Nathan podniósł ręce w obronnym geście.
Barman spojrzał na niego dziwnie, nie bardzo przekonany do jego upewnień. Dał chłopakowi kluczyk i weszliśmy na schody. Doszliśmy na górę skąd słychać było dzikie odgłosy z buszu. Buszmeni! Podreptaliśmy do pokoju, w końcu korytarza. Nath otworzył drzwi. Weszłam do pokoju. Chłopak wkroczył za mną zapalając światło. Wpadłam na pomysł. Zgasiłam światło i popchnęłam Nathana na drzwi. Przejechałam ręką po jego klatce piersiowej.
-Światło nie będzie nam potrzebne.- wymruczałam mu do ucha.
Usłyszałam głośniejsze bicie jego serca.
-Nie gniewasz się już na mnie?- spytał z nadzieją w głosie.
-No jasne, że nie.-skłamałam.
Wpiłam się w jego usta, jednocześnie próbując rozpiąć mu koszulę. Kiedy się z nią uporałam, rzuciłam ją gdzieś w kąt.
-Dominika, nie poznaję cię.
Ja siebie też nie poznaje... ale to taki mały szczegół.
Złapałam go za ramiona i skierowałam na łóżko. Popchnęłam go na nie, a sama usiadłam na nim okrakiem. Przejechałam językiem po jego torsie i ponownie namiętnie go pocałowałam. Odkleiłam się od niego, by zaczerpnąć powietrza. Nathan skorzystał z okazji i przekręcił nas tak ,że to on był teraz nade mną. Pozbył się mojej tuniki. Całował mnie po brzuchu idąc przy tym w górę. Mimowolnie westchnęłam i tym razem ja znalazłam się nad nim. Czując wstręt do samej siebie dobrałam się do jego rozporka.
-Domi, kocham cię.-wyszeptał.
Nie odezwałam się, pozbyłam się jego spodni. Nathan chciał ściągnąć moje legginsy. W tym momencie dotknęłam ustami jego ucha.
-Jesteśmy kwita, kotek. A teraz wychodzę.-przygryzłam lekko płatek jego ucha.
Zaśmiałam się złośliwie i wstałam z łóżka. Nałożyłam na siebie tunikę i szybko wyszłam z pokoju pozostawiając w środku niezorientowanego w sytuacji Nathana. Popędziłam do kibelka, by zobaczyć jak wyglądam. Spojrzałam w lustro... byłam cała potargana. Ułożyłam szybko fryzurę i wróciłam na parkiet do Jaya. Czuję się podle wobec niego.
Sprzęt był już naprawiony. Leciała właśnie piosenka "Danza Kuduro". Podeszłam do Jaya.
-No myślałem, że już nie przyjdziesz.
-Jednak potrafię cię jeszcze zaskakiwać.- zaśmiałam się.
-Tańczymy czy wychodzimy?-spytał chłopak.
-Wychodzimy.-powiedziałam usiłując przekrzyczeć głośną muzykę.
Jay kiwnął głową. Złapałam go za rękę. Chciałam zobaczyć jego reakcje. Chłopak uśmiechnął się promiennie i objął mnie ramieniem. Wyszliśmy z klubu. Wreszcie, głowa zaczęła mnie już boleć od tych decybelów.
-Idziesz do nas, czy odprowadzić cię do domu?- spytał Jay mocniej mnie do siebie przytulając.
-A co mi tam. Idę do was!-wykrzyknęłam uradowana.
Chłopak roześmiał się krótko.
Doszliśmy do domu TW. Jay otworzył drzwi i mnie w nich przepuścił. Sam wszedł za mną. Weszliśmy do salonu. Co zobaczyliśmy? Siva uciekał przed Maxem i Tomem. Biegli za nim- Max z wałkiem w ręku, Tom z domestosem.
-Aaaaa! Aaaaa! Aaaa!-krzyczał rozdzierająco Siva. - Aaaa, Aaaa! AAAAAŁŁ!- nagle zderzył się centralnie z lampą.
-No masz za swoje!-krzyknęli Max i Tom stojąc nad leżącym na podłodze Seevem.
-To nie fair! Nawet rzeczy martwe są przeciwko mnie!
Chłopaki byli tak pochłonięci lataniem za sobą, że nawet nie zauważyli nas w domu.
-Czeeeeść!-przywitaliśmy się z Jayem.
Siva, Tom i Max odwrócili się zdziwieni.
-Aaa, cześć. My się właśnie bawiliśmy w ...-zaczął Max.
-Odlotowe agentki!-dokończył uradowany Tom.
-Właśnie! A Seev był złym przestępcą, który ukradł nam bokserki!
_____________________________________________________
przepraszam, że taki dziwny xd
nie mam ostatnio weny. męczyłam się z tym rozdziałem ponad 3 godziny.
dziękuję bardzo za komentarze ;*
jesteście kochani :)
nadal nakłaniam do wyrażania swojej opinii :)
Udało ci się . Rozdział jest cudowny ! Odlotowe agentki haha xDD ; ]
OdpowiedzUsuńcudo ;* kocham, jest piękny, nie dziwny :D
OdpowiedzUsuńmalina, dostanę zawału przez Ciebie ... ile jeszcze Dominika bedzie wodzić Nathana?? az mi go szkoda ;)
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział ;DD
to już koniec, musiała się mu odpłacić :)
Usuńw końcu nie można udawać, że żadnej zdrady z jego strony nie było xd
czekam z niecierpliwością w takim razie ;DD
UsuńWow miałam O_O tak oczy jak czytałam scenę z Domi i Nathem mściwa i wredna była dla niego i dobrze zasłużył sobie !!!
OdpowiedzUsuńNie jest dziwny jest IDEALNY !!!!
Malinko pokłony :D
kocham to ♥
OdpowiedzUsuńNo Domi zadziorna jest . Jak się mu odpłaciła - bezcenne ! ;*
czekam na kolejny z wielką niecierpliwością ! ;D
rozdział nie jest dziwny , jest po prostu świetny .
OdpowiedzUsuńA mnie w zachowaniu Domi nic nie zdziwiło, w końcu ją zdradził, więc mu się odpowiednio odpłaciła. Jestem ciekawa co w tej sytuacji zrobi Nath i jak to wszystko wygląda z jego punktu widzenia. Mam nadzieję, że Domi wybierze odpowiedniego chłopaka :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział !!! ...czekam z niecierpliwością na następny :D
OMG! scena z Domi i Nathanem mrrr... za twoje opowiadanie też bije ci pokłony!
OdpowiedzUsuńomg, rozdział zajebisty ;*
OdpowiedzUsuńczekam z wielką niecierpliwością na następny! :D
super, czekamy na następny:)
OdpowiedzUsuńGratulacje....MAsz główkę do pomysłów ;DD
OdpowiedzUsuńAch ta scena z Nathanem ^^
Czekam na kolejny ;**