piątek, 20 stycznia 2012

Rozdział 10

Spojrzałam na niego dziwnie, potem przymrużyłam oczy i popatrzyłam na Jaya.
-A nie chwila. To Jay na tobie leży. Jay! BĘDZIE WPIERDOL!-wydarł się Nathan i zrzucił ze mnie chłopaka.
-Nath, ogarnij się. Przecież on nie wie co robi... nawet nie wiemy czy pamięta jak się nazywa. Uspokój się. A tak w ogóle to... co to za słownictwo jest?! Kara!-mówiłam surowym tonem.
-Jaka kara?-spytał zdziwiony.
-Szlaban!
-Na co?!
-Na gówno!-krzyknęłam zirytowana.
-Ooo, mam cię! Damie takie słownictwo nie przystoi!-pogroził mi palcem z poker face'em. Jednak nie mógł się powstrzymać i wybuchł głośnym śmiechem.
Jay potrząsnął głową i spojrzał na nas pytającym wzrokiem.
-Od kiedy wy tacy grzeczni, że się nie wyrażacie? Hm?
-Od dzisiaj!-odpowiedzieliśmy zgodnie z Nathem.
-Dobra, nie wnikam. Powiecie mi w końcu gdzie mogę kupić maślankę?!
-A to nie był kefir przypadkiem?-spytałam podnosząc się z kanapy.
-Racja. Kefir. To powiecie?
-NIEE!-krzyknęliśmy chórem.
-Nie to nie.-prychnął.
Jay wstał z podłogi. Otrzepał ubranie, odwrócił się na pięcie i... wyrżnął głową w ścianę.
-A to nie był portal czasowy?-spytał ponownie leżąc na podłodze.
-Wiesz co, stary? Ty się lepiej połóż. I pogadamy jutro o tym co dziś odwaliłeś, bo pewnie jak zwykle wszystko zapomnisz!-powiedział z wyrzutem Nathan.
-Ja o czymś kiedykolwiek zapomniałem?
-Noo- przeciągnął Nath- Nie pamiętasz jak na drugi dzień po twojej "ostrej zabawie" uświadamialiśmy ci, że właziłeś do co drugiego sklepu z pytaniami typu "którędy na Wawel?", "ma pani w sprzedaży płyn do szyb", "gdzie są najbliższe latarnie?". Ale jednak nic nie będzie lepsze od tego kiedy podszedłeś do dziewczyny i spytałeś "czy ma w domu kiełbasę".
Ze śmiechu upadłam na podłogę.
-Dobra, masz rację. Idę się położyć. Dobranoc.
-Dobranoc.-odetchnęliśmy z Nathem.
Chłopak przetarł dłonie z chytrym uśmieszkiem.
-To co robimy?-spytał przybliżając się do mnie.
-Masz jakiś konkretny pomysł?
-Masz może ochotę na...-zaczął.
-Na co?!
-Na...
-No na co?!
-Naaaaaaaaaaaa...
-Powiesz o co ci chodzi, czy nie?!-spytałam zdenerwowana.
-Na kluski. Chodziło mi o kluski. A o czym ty myślałaś?-roześmiał się kładąc dłonie na moich biodrach.
-No wiesz... o kluskach też myślałam.
-To dobrze, bo myślimy o tym samym.-musnął moje wargi.
-Ty na pewno myślisz o kluskach?-spytałam i odwzajemniłam pocałunek.
-No a niby o czym?
-O bigosie na przykład?-uśmiechnęłam się delikatnie.
-Nie, nie bigos mi w głowie. Ja wolę kluski.
-Dobrze wiedzieć, bo ja też.
Zaczęliśmy się całować. Nath popchnął mnie na kanapę i sam się na mnie położył. Całował mnie namiętnie, a jego dłonie błądziły po moim ciele. Odchylił ramiączko mojej sukienki i całował mnie po ramieniu. Wtem... huk. Nathan westchnął głośno i wstał ze mnie. Ja podniosłam się z kanapy, poprawiłam sukienkę i poszłam za Nathem do przedpokoju. Kogo tam zobaczyliśmy?!
________________________________________
przepraszam, że takie krótkie i beznadziejne :(
proszę o komentarze, a za poprzednie bardzo dziękuję ;*

14 komentarzy:

  1. nie wiesz co mówisz :)
    świetny rozdział, co chwila się śmaiłam, pisz szybko nastepny ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez co chwila ! Kluski wymiatają ..i Rzeczywiście umiesz obrócić wszystko w żart czekam cierpliwie na następny ! Kto tam leża?! :D

      Usuń
  2. super rozdział i wo gule super blog!!!
    Szybko pisz następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. twoje opowiadanie jest świetne :D i śmieszne i w ogóle ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nawet najstraszniejszą sytuację potrafisz obrócić w żart :D
    świetny rozdział i czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny ;]
    ee.. o kluskach . hahah xdd
    rozwalają mnie twoje teksty . :p
    to nic , że krótko , ale wolę dłuższe . ;D
    kiedy następny ? bo nie wytrzymiem , no ! ;> xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, kluski... oczywiście:D
    Świetny rozdział i czekam na następny ! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Fakt, coś krótki rozdział jak na ciebie, ALE na pewno nie beznadziejny :D Jesteś po prostu świetna, piszesz świetnie, opowiadanie jest świetne, no ;D Prawie płakałam ze śmiechu, czytając to :)) Miło, że jest tu dużo humoru, a nie tylko miłości. Bardzo fajnie się czyta. Masz talent. Dodawaj jak najszybciej nexta, już się nie mogę doczekać. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteś świetna! ;* Dodaj nowe szybko! ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam jak piszesz! Szkoda tylko że tak rzadko... Z niecierpliwością czekam na następny rozdział! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham twoje opowiadanie:) czekam na nexta:):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. joanna szczepanik23 stycznia 2012 05:20

    świetne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. joanna szczepanik24 stycznia 2012 12:08

    kiedy następny rozdział???
    nie mogę się już doczekać...

    OdpowiedzUsuń